sobota, 6 grudnia 2014

podsumowanie LISTOPADA

W listopadzie kolejny miesiąc piłam pyszną herbatkę z pokrzywy. Włosy dalej mocno trzymają się głowy i z tego powodu jestem przeszczęśliwa ( wypada mi ich maksymalnie kilka na dzień = niesamowity sukces jak na moje włosy i ich możliwości do tego pory)

Fryzjer - już postanowione - będzie w styczniu ^^ zapuszczam i koniec! Nie ma też sensu obcinać zdrowych włosów...

Do wewnętrznej kuracji w grudniu do herbaty z pokrzywy dojdzie skrzyp :) Od nowego roku mam w planach picie drożdży ale dopiero od lutego.

Dzisiaj słabo z jakością zdjęcia, nawet nie wiecie ile się męczyłam, nowy telefon jest na razie nie do opanowania, Myślałam że jak zamienię SGSIII na SGSV zdjęcia będą wychodziły bez problemu, jednak myliłam się... ciężko mi na ustawić aparat tak żeby złapało dobrą ostrość :`-(



w innym pomieszczeniu



Oto lista produktów z których korzystałam w listopadzie, 

SZAMPON: 
Alterra z Kofeiną i Biotyną + Farmona Radical dla włosów farbowanych ( raz w tygodniu)

ODŻYWKA d/s: 
 Nivea Long Repair

MGIEŁKA: 
Glis Kurr Oil Naturive i Keratin Complex

OLEJ: 
BabyDream fur mama - z olejowanie znowu było gorzej, muszę kupić sobie coś porządnego na włosy. Czasem olejowałam parafiną.

WCIERKA: 
Woda brzozowa firmy Gloria  użyta z 5 razy, dla oszczędności produktu :)

MASKA:
Kallos Color

SERUM NA KOŃCÓWKI:
Jedwab z Green Pharmacy KWC

poniedziałek, 10 listopada 2014

podsumowanie PAŹDZIERNIKA

A włosy rosną i te stare i te nowe i nie mam ochoty ich podcinać a powinnam zrobić właściwie w tym miesiącu no ale nie mogę. Chce włosy trochę zapuścić na sylwestra a końce nieźle się trzymają wiec  postanowione: obcinam się dopiero przed świętami w grudniu :)

Dawno nie byłam z nich taka zadowolona. Jest tak że widzę efekty, niestety posta nie byłam w stanie zamieścić wcześniej bo cały czas coś a potem nawet grypa żołądkowa mnie dopadła a wtedy to się nawet palca nie chce podnieść człowiekowi. Serio pierwszy raz w życiu wstawałam z łózka 40 minut, jak boga kocham...



Oto lista produktów z których korzystałam w październiku, czyli dalej bez zmian,

SZAMPON: 
Alterra z Kofeiną i Biotyną + Farmona Radical dla włosów farbowanych ( raz w tygodniu)

ODŻYWKA d/s: 
 Nivea Long Repair

MGIEŁKA: 
Glis Kurr Oil Naturive i Keratin Complex

OLEJ: 
BabyDream fur mama

WCIERKA: 
Woda brzozowa firmy Gloria , powstrzymała wypadanie wiec już nie stosuję regularnie, teraz staram się raz na jakiś czas potrzymać wcierkę na głowie dla lepszych efektów :) Dalej mam pełno nowych włosów, takiego czegoś dawno u mnie nie było. Obiecałam sobie zmierzenie kucyka jak wszystko trochę podrośnie, ale czuję że jak włosy zbieram w kitkę na czubku głowy że jest ich więcej.

MASKA:
Kallos Color ...dalej męczę, chyba obie mamy już siebie dosyć

SERUM NA KOŃCÓWKI:
Jedwab z Green Pharmacy KWC

czwartek, 9 października 2014

podsumowanie WRZEŚNIA

Wrzesień to dla mnie cudowny miesiąc, zmiana szamponu/ów była dla moim włosów strzałem w 10tkę i stał się cud - powstrzymałam wypadania jak nigdy wcześniej!!! Woda brzozowa Glorii stosowana regularnie też nieźle się popisała. Mam pełno nowych włosów i takiego wysypu bejbików nawet po Jantarze nie było dlatego spadł na 2 miejsce w rankingu moich ulubionych wcierek. Być może również przystopowała moje wypadanie Ale po kolei.

Szampon Alterra z Kofeiną i Biotyną - taka mini recenzja - na początku się nie polubiliśmy bo nie zmywał olei... miałam przyklapnięte włosy i byłam tym faktem niepocieszona dlatego od razu kupiłam Szampon Radicala dla włosów farbowanych i osłabionych z zamiarem mycia włosów raz w tygodniu SLESami , zmniejszyć ilość olejowania a przy okazji wzmocnić włosy bo przecież Farmona również miał powstrzymać wypadanie wiec, mówiłam sobie, działałam potrójną siłą: wcierka, szampon bez SLES i szampon ze SLES wszystko ładnie i pięknie myślę, ale pewnie i tak się przejadę bo o tych szamponach jakiś super rewelacji w blogosferze nie znalazłam... mimo wszystko stosowałam codziennie minął tydzień potem kolejny i EUREKA to działa!!! Przy olejowaniu włosów nie miałam ANI JEDNEGO WŁOSA NA RĘCE ( a wiadomo, że olej obciąża i zawsze coś mi leciało, przeważnie dużo wychodziło) . Jestem bardzo zadowolona. Na prawdę tak dużego efektu z walką z wypadaniem jeszcze nie doświadczyłam. Jedynym minusem w Alterrze jest to że nie zmywała olei i stosowałam ją 2 razy pod rząd, co ciekawe ostatnio myłam tak włosy w podstawówce, i dlatego tak szybko mi się skończyła. Teraz używam jej siostry ale już nie jest tak pieknie. Muszę polecieć szybko do Rossmana.



Oto lista produktów z których korzystałam w sierpniu:

SZAMPON: 
Alterra z Kofeiną i Biotyną + Farmona Radical dla włosów farbowanych ( raz w tygodniu)

ODŻYWKA d/s: 
 Nivea Long Repair

MGIEŁKA: 
Glis Kurr Oil Naturive

OLEJ: 
W tym miesiącu z olejowaniem lepiej (minimum 3 razy w tygodniu) i częściej stawiałam na olej musztardowy niż na BabyDream fur mama

WCIERKA: 
Woda brzozowa firmy Gloria to jak już wcześniej wspomniałam moja wcierka nr 1. Dzięki niej włosy nie tylko mi mega dużo urosły jak na jeden miesiąc + wysyp bejbsów. Jest to mój KWC. Szkoda tylko, że rzadko mogę go znaleźć...

MASKA:
Kallos Color (minęły już chyba 2 miesiące a ja nawet nie w połowie!) nie mam też czasu żeby się tak babrać w maskach bo nawet w sobotę muszę czasem  iść do pracy

SERUM NA KOŃCÓWKI:
Jedwab z Green Pharmacy KWC


wtorek, 2 września 2014

podsumowanie SIERPNIA

Walka o każdy włos, tak mogę podsumować miesiąc sierpień. Walczyłam z wypadaniem i potwierdziło się że wcierki z Seboradinu dają radę. Muszę powiedzieć że obie wersje i ta z Rzepą i ta z Żęń-Szeniem powstrzymała u mnie wypadanie o ile cały czas wcieram. Jak przestaję to włosy lecą po jakimś czasie na nowo wiec chyba będzie pora na zakup tabletek z Solgaru włosy skóra i paznokcie... żeby walczyć też od środka. Pewnie zbliżająca się jesień ma tu dużo do powiedzenia i trzeba to jakoś powstrzymać zanim zostanę łysą włosomaniaczką.

Oto lista produktów z których korzystałam w sierpniu:

SZAMPON: 
BabyDream / Facelle, oczyszczanie: Barwa 

ODŻYWKA d/s: 
 Nivea Long Repair / Garnier Awokado i masło karite / Natura Siberica / Kallos Color

MGIEŁKA: 
Odstawiłam odżywkę bez spłukiwania czekając na efekty po jedwabiu 

OLEJ: 
Olejek BabyDream fur Mama ( mam lenia i kiepsko mi szło olejowanie aczkolwiek starałam się to robić przynajmniej 3 razy w tygodniu, dodatkowo bałam się że przy ostatnim wzmożonym wypadaniu może mi to jeszcze bardziej osłabiać włosy wiec to też mnie od olejowania odstraszało )

WCIERKA: 
Farmona Jantar + Seboradin z Czarną Rzepą efekt wymieszania był taki że włosy trochę bardziej urosły niż zazwyczaj no i pod koniec miesiąca wreszcie czuję że włosów aż tak dużo nie leci, teraz w ruch poszła woda brzozowa :)

MASKA:
Kallos Color czasem używana jako odżywka

SERUM NA KOŃCÓWKI:
Jedwab z Green Pharmacy <3

PŁUKANKA:
na początku miesiąca miałam siłę do płukanki ale teraz znowu brak motywacji mnie zdemotywował i płukałam jak sobie przypomniałam ale nie za regularnie


poniedziałek, 1 września 2014

zakupy, czyli znowu wydałam za dużo kasy...


Tym razem postawiłam na trochę nowości i starości robiąc swoje włosowe zakupy. Zdjęcie dałam tylko nowości, całość zakupów nie mieściła się w kadr hihihi. Po roku stosowania na zmianę głównie szamponów BabyDream oraz Facelle nadszedł na czas próby nowych delikatniejszych szamponów do używania na co dzień. W związku z tym postanowieniem zgarnęłam szampony Alterry, które całe szczęście były po promocji
1) Szampon do włosów Alterra z Biotyną i Kofeiną, ulotka mówi że dla włosów osłabionych i przerzedzających się czyli dla moich włosów wypisz wymaluj, ten szampon będzie podstawą mojej pielęgnacji codziennej we wrześniu.
2) Szampon do włosów Alterra z Papają i Bambusem ma dodawać objętości co też się mi przyda , no ten to specyfik będzie dopiero w październiku brylował w moim salonie kosmetycznym potem ocenię który lepszy.
3) Szampon Radical Farmony to tak jakby sentyment jeszcze z czasów przed włosomaniactwem. Wersją czerwoną walczyłam z wypadaniem włosów, tym razem postawiłam na Szampon Regenerujący do włosów farbowanych z ekstraktem z miłorzębu, to będzie mój szampon SLSowy raz na tydzień bo barwa mi się już skończyła.
4) Mgiełka Gliss Kur Ultimate Oil Repair, tak wiem! silikony! ale muszę niestety trochę wzmocnić nimi włosy na jesień. W sierpniu miałam przerwę od odżywki b/s dlatego teraz w ruch pójdzie również i ta wersja. Nie za często ale co 3 dzień myślę że wystarczy. Nie chce przeproteinować włosów przecież. No.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Ulubiona drogeria w Wiśle i moje nowości do wypróbowania

Spędzając weekend w Wiśle zajrzałam do swojej ulubionej drogerii gdzie często znajduję perełki dla włosomaniaczek.   Kolejny raz zostałam nagrodzona świetnym zakupem w postaci wcierki - wody brzozowej z firmy Gloria. Bardzo trudno ją znaleźć, a po roku włosomaniactwa wiem, że działa dosyć dobrze i zawsze chciałam ją wypróbować. Kupiłam w razie czego 2 buteleczki tego magicznego płynu i od września zaczynam pierwsze próby na swojej głowie. Liczę na powstrzymanie nadmiernego wypadania, które od wakacji w Grecji do mnie wróciło, być może w zaniechania wcierki z Seboradinu (wersja Czarna Rzepa), którą bardzo sobie chwaliłam i nadal chwalę ponieważ obecnie znowu ją stosuję i co najlepsze wymieszałam ją z Jantarem Farmony. Zobaczymy co z tego wyrośnie ^^ 
Jak u Was sprawdziła się ta woda brzozowa, macie jakieś opinie???

Do koszyka włożyłam z ciekawości odżywkę regenerującą z Marion dla włosów farbowanych. Osobiście nie farbuję włosów ale mam je lekko rozjaśnione przez słoneczko, wiec liczę na minimalne efekty i lekkie rozjaśnienie. Kupiłam tej odżywki na 4 razy wiec w podsumowaniu miesiąca możecie liczyć na recenzję produktu :)



piątek, 1 sierpnia 2014

podsumowanie LIPCA

Dzisiaj moje urodziny dlatego zrobiłam sobie małą zakupową przyjemność włosową i kupiłam swoją pierwszą i już wiem, że nie ostatnio maskę Kallos. Wybrałam dokładnie Kallos Colour bo z tych, które były na półce w HEBE miał najfajniejszy skład i to bez silikonów za to z ochroną UV i olejkiem z ziaren lnu. Po tym co zrobiła z moimi włosami mogę być więcej niż zadowolona i na pewno nie żałuję wyboru. Poza tym cena 10 zł za litr maski to taki marny grosz, że nic tylko kupować tym bardziej, że nie żałuję po pierwszym użyciu. Jak na razie jestem zachwycona ale zobaczymy jak będzie po kilku tygodniach :)



Włosy zostały również podcięte o 1 - 2 cm. Niestety tym razem nożyczkami AŁĆ! Moja fryzjerka miała urlop i myślałam, że jej zastępczyni też potrafi ciąć maszynką, jednak się myliłam. Kobietka miała standardowy sposób cięcia i strasznie namawiała mnie na pocieniowanie moich włosów (żeby ich było wiecej) taaak standardowa gadka fryzjerki dla klientki z małą ilością włosów. No i pokazała mi ile podetnie - bo takie smętne i liche - no i się skusiłam. Trochę mi się to nie podoba ale w sumie muszę się przyznać, że włosom się to przydało ale już NIGDY WIĘCEJ ani nożyczek ani cieniowania! Moje włosy są teraz lżejsze i jeszcze bardziej się falują i puszą grr. Tak wiem mam nauczkę... a miało być tak pięknie ;P 

Oto lista produktów z których korzystałam w lipcu:

SZAMPON: 
BabyDream / Facelle, oczyszczanie: Barwa 

ODŻYWKA d/s: 
 Nivea Long Repair & Garnier Awokado i masło karite

MGIEŁKA: 
Gliss Kur Hair Repair - 7 olei jakoś rzadko w tym miesiącu

OLEJ: 
Olejek BabyDream fur Mama ( olejowanie ograniczyłam ponieważ staram się myć włosy co 2 dzień )

WCIERKA: 
Farmona Jantar + tydzień z kozieradką, zmuszona jestem bo włosy jakoś po Grecji mi lecą... o dziwo tam nie miałam z wypadaniem żadnego problemu :/

MASKA:
Maska z Olejem Arganowym z serii Romantica

SERUM NA KOŃCÓWKI:
Jedwab z Green Pharmacy

PŁUKANKA:
W związku z tym, że brałam udział w akcji Anwen płukałam w miarę jak najczęściej płukanką z siemienia lnianego, którą baaaardzo polubiłam i chyba przedłużę sobie tą kurację. Czasem dodawałam do płukanki trochę Aloesu


Włosy umyte szamponem Babydream + 45 pod czepkiem z Kallos Color bez mgiełki i sylikonów, czyli takie se łyse ot co

środa, 2 lipca 2014

podsumowanie CZERWCA

Wczoraj wróciłam z 2 tygodniowych wakacji w Grecji a dokładnie z wyspy Zakhinthos. Zakochałam się w tym miejscu i bardzo żałuję powrotu na stare śmiecie tym bardziej, że przywitała mnie temperatura o 20 stopni niższa i nawet opalenizny nie jestem w stanie sprezentować ;p 

Wakacji obawiałam się ze względu na włosy, ciągle myślałam czy i w jaki sposób ostre słońce i słona woda wpłyną na stan moich delikatnych włosów. Nie było jednak aż tak źle. Wyjątkowo, włosy polubiły klimat i przestały wypadać (przy czesaniu wychodziło ich cudownie mało) chociaż wiadomo to może być jeszcze wpływ wcierki z Seboradinu. Na pewno są trochę przesuszone chociaż starałam się chronić je pod kapeluszem, co noc olejowałam oraz kilka razy nakładałam maskę. Efekt same możecie ocenić na zdjęciu. Na pewno przyda im się po tym wszystkim nawilżenie, dlatego biorę udział w lipcowej akcji Anwen z płukankami, postawiłam na siemię lniane bo dalej mam worek nasionek siemienia do wykorzystania a wiadomo, że jak jest motywacja to bardziej się chce. Stosować płukankę będę codziennie ponieważ codziennie myję włosy.
Ciągle mam wrażenie, że włosy mało rosną a niestety jestem leniem i nie potrafię się zmotywować na mierzenie ich miesięcznego wzrostu w dodatku pod koniec tego miesiąca będę musiała podciąć końcówki wiec stracę cały przyrost ale może zmuszę się na romans z kozieradką we will see.

Oto lista produktów z których korzystałam w czerwcu:

SZAMPON: 
BabyDream oraz Szampon na kwiatowym propolisie Babuszki Agafii, oczyszczanie: Barwa i CECE of Sweden do włosów farbowanych

ODŻYWKA d/s: 
Natura Siberica Ochrona i Odżywienie oraz Nivea Long Repair

MGIEŁKA: 
Gliss Kur Hair Repair - 7 olei

OLEJ: 
Olejek BabyDream fur Mama od czasu do czasu w pierwszej połowie miesiąca olej musztardowy

WCIERKA: 
ha w tym miesiącu sporadycznie używałam Seboradinu z Czarną Rzepą, wyjazd na wakacje ograniczył moje włosomaniactwo do podstawowych aspektów ochrony włosów wiec z wcierki zrezygnowałam

MASKA:
Maska z Olejem Arganowym z serii Romantica

SERUM NA KOŃCÓWKI:
Jedwab z Green Pharmacy (suuuuuuuper odkrycie)


sobota, 31 maja 2014

podsumowanie MAJA - pierwszy rok włosomaniactwa za mną

MAJ : pierwsza opalenizna zeszła mi już z nosa.... uwielbiam słoneczną pogodę a w maju jej nie brakowało :) Moje włosy wymagały więcej nawilżenia, ale akcja u Anwen bardzo im odpowiada a mnie zmuszała do systematyczności.
Maj dla włosów to powrót do picia herbatki z pokrzywy - dosłownie 3 razy heheh. Pod koniec miesiąca włączyłam do diety siemię lniane i piłam sok z aloesu - siemię lniane i sok z aloesu chcę wprowadzić do menu w czerwcu, obowiązkowo codziennie! Trzeba na lato wzmocnić się od środka a dawno nic nie robiłam. Sok z aloesu kilka razy zastosowałam na ostatnie płukanie włosów z zimną wodą. Bardzo im się to spodobało i nie puszyły się. 

Przełom maja i czerwca jest dla mnie szczególny, ponieważ już rok walczę o poprawę stanu mojej czupryny, nie mogę uwierzyć, że to tak szybko przeleciało. Pamiętam ciężkie początki i niezliczone ilości kosmetyków do wypróbowania - to była masakra dla portfela ale teraz już wiem co i jak (przynajmniej w 78%).
Dalej nie poznałam moich humorzastych włosów w 100 procentach,  lubią niestety zmieniać upodobania, ale wiem na dzień dzisiejszy czego muszę się wystrzegać a co bardziej im odpowiada. Przez ten cały rok nauczyłam się przede wszystkim pokochania swoich włosów. Już nie męczę ich prostownicą i złą pielęgnacją. Suszarka niestety jest konieczna rano, ale zawsze zimny nawiew. Moje włosy mają tendencję do łamania poniżej lini ucha. Będę z tym walczyć bo chcę zapuścić włosy. Teraz mam już świadomość, że długość za ramiona nie jest dla nich dobra z racji ocierania się o materiał co powoduje łamanie. Włosy uwielbiają olejowanie nawet codziennie, to było dla nich zbawienie, szczególnie widzę to po włosach, które wyrosły mi przez ten rok, są o wiele zdrowsze i lśniące. 


SZAMPON: 
Babuszka Agafia na kwiatowym propolisie

ODŻYWKA d/s: 
Babuszka Agafia na kwiatowym propolisie

MGIEŁKA: 
Gliss Kur Hair Repair - 7 olei ( nie używałam codziennie jak kiedyś bo chciałam zobaczyć reakcję włosów bez mgiełki, ale nic szczególnego się nie działo)

OLEJ: 
Olejek BabyDream fur Mama  + przez 7 dni olejek SESA na skalp

WCIERKA: 
Seboradin z Czarną Rzepą, uwielbiam zapach. Włosy też go lubią bo przestają wypadać, chociaż w zależności od dnia... raz leci ich więcej raz mniej...

MASKA:
Biovax z olejkiem arganowym i do tego maska Romantica też z tym olejkiem.

Z okazji rocznicy trochę więcej zdjęć stanu moich włosów :

ujęcie w cieniu w słoneczną pogodę (moje klasyczne co miesiąc):

włosy w na ostrym słońcu:

1) objętość kucyka: 5,5 cm  2) włosy z przodu, widać jakie są połamane od strony ucha, wyraźna jest też różnica nowych i starych włosów:                                       
  

sobota, 3 maja 2014

podsumowanie KWIETNIA

Dłuuugi miesiąc, obfity w zdarzenia pozytywne i mniej pozytywne, ale takie życie... trzeba iść do przodu z podniesionym czołem i nie oglądać się za siebie, tylko dzięki temu nie stracę reszty włosów na głowie ;p


Kwiecień dla włosów wyglądał następująco, bardzo mało zmian w porównaniu z marcem:

SZAMPON: 
BabyDream / Facelle

ODŻYWKA d/s: 
Natura Siberica Ochrona i Odżywienie

MGIEŁKA: 
Gliss Kur Hair Repair - 7 olei

OLEJ: 
Olejek BabyDream fur Mama - jest kapitalny

W kwietniu do kuracji dodałam Olejek SESA na skalp. Muszę przyznać pachnie jak dla mnie zabójczo. Uwielbiam takie mocne kwiatowe zapachy. Pięknie mi się spało :) Olejek stosowałam wtedy gdzy robiłam przerwę od Seboradinu. 

WCIERKA: 
Seboradin z Żeń-Szeniem - na początku efektów nie widziałam, nawet miałam wrażenie że włosy bardziej mi lecą, ale po jakiś 4 tygodniach stosowania efekty są wspaniałe. Włosy w trakcie mycie praktycznie nie wypadają, naliczyłam dzisiaj z 15 włosów, co jest z mojego punktu widzenia świetnym efektem. Butelka jest też mega wystarczalna. Zaczęłam w marcu i jeszcze mam trochę tej wcierki na dnie i powinno wystarczyć jej na pierwszy tydzień maja. Po niej zastosuję siostrę z Czarną Rzepą :) 

MASKA:

Maska z Olejem Arganowym z Bioelixire + BIOVAX + Love2MIX do włosów suchych z jagodami Acai i proteinami pereł. (ogólny mix bez eksperymentów z jajkiem i innymi takimi organicznymi sprawami, wiało ogólnie nudą i w tym miesiącu chcę coś pokombinować). Zapisałam się do akcji Anwen i będę maskować włoski 4 razy w tygodniu czyli co drugi dzień. Zobaczymy jaka będzie reakcja w przyszłym miesiącu...



sobota, 29 marca 2014

podsumowanie MARCA

SZAMPON: 
BabyDream / Facelle

ODŻYWKA d/s: 
Natura Siberica Ochrona i Odżywienie

MGIEŁKA: 
Gliss Kur Hair Repair with liquid ceratin complex.

OLEJ: 
Pierwszą połowę miesiąca używałam oleju musztardowego, potem zrezygnowałam bo zakupiłam wreszcie olejek fur mama i to jest strzał w 10!

WCIERKA: 
Seboradin z Żeń-Szeniem - stosuję 2 tygodnie trochę żałuję zakupu bo nie działa lepiej niż Jantar. Nie zauważyłam bejbików ale włosy trochę ruszyły. Będziemy próbować dalej bo zamierzam ją stosować tak długo wcierka sięgnie dna :) Włosy nie przyhamowały też w wypadaniem... jak będę ją odstawiać na tydzień to konieczna będzie kozieradka...

MASKA:

Maska z Olejem Arganowym z Bioelixire + BIOVAX + Love2MIX do włosów suchych z jagodami Acai i proteinami pereł. 



Bardzo standardowo ale w marcu obcięłam włosy o 4 cm  i obiecałam sobie że zacznę je mierzyć. Są tutaj bardziej proste bo wysychały na wiosennym słoneczku :)

czwartek, 27 marca 2014

wizyta u fryzjera

Nareszcie zdecydowałam się na wizytę u fryzjera, podcięłam około 4 cm włosów ale głównie z tyłu. Fryzjerka przed myciem i obcinaniem badała mi włosy i skórę głowy - tu mnie nieźle zszokowała. Była pierwszą fryzjerką, która przed myciem zdecydowała się na taki krok.
Diagnoza? (byłam w szoku) - zdrowe włosy, pięknie się błyszczą, końce lekko zmaltretowane, wymagały tylko 1 cm podcięcia. Ostatecznie zdecydowałam się na asymetrię, krótszy tył dłuższy przód, przez co straciłam z tyłu około 4 cm włosów a z przodu tylko 1 cm :)

Niestety zapomniałam zrobić włosom zdjęć w naturalnym świetle, wiec mogę tylko pokazać zrobione w sztucznym świetle z lampą. 

BYŁO TAK:


JEST TAK (wiadomo włosy nie wysychały naturalnie, były wyprostowane okrągłą szczotką)



Bardzo podoba mi się jak włosy się ułożyły, wyglądają faktycznie super zdrowo, mało jest połamanych  i widać widać efekty olejowania na całości a przede wszystkim na nowych kilku centymetrach, które rosły zdrowo wraz z początkiem włosomaniactwa.

Dzisiaj rano po umyciu włosów, miałam kłopot z ułożeniem włosów bo każdy skręcał się w inną stronę. Podsumowanie miesiąca za kilka dni i dopiero wtedy zobaczycie jak moje włosy wyglądają po podcięciu naprawdę :)

niedziela, 16 marca 2014

kolejne próby zatrzymania włosów na głowie - Lotion Seboradin

Połowa miesiąca za nami, jeszcze trochę i przywita nas prawdziwa wiosna, co prawda na pogodę w tym roku nie możemy narzekać bo przeważnie jest ładnie i słonecznie, chociaż ten weekend to jakaś pogodowa porażka. Jak to jest, że w tygodniu kiedy człowiek pracuje do 16 jest słońce a w weekend leje i wieje.

Wczoraj na chwilę zajrzałam do Super-Pharm. Kupiłam jakiś czas temu upatrzone Lotiony z Seboradinu, naczytałam się o nich dużo pozytywów a moja głowa musiała odpocząć od Jantaru bo już do niego za bardzo przywykła.




Zakupiłam Seboradin z Żeń-Szeniem i Czarną Rzodkwią (uwielbiam promocje). Pierwszy w kolejce będzie Żeń-Szeń. Już po pierwszej aplikacji pokochałam go za zapach, taki naturalnie ziołowy, dla mnie bomba, bo im naturalniej tym lepiej.

Do wewnętrznej kuracji, zakupiłam suplement diety DermoSkrzyp Forte. Skusił mnie w promocyjnej cenie i zawartością kwasu foliowego.






sobota, 1 marca 2014

podsumowanie LUTEGO


SZAMPON: 
BabyDream / Facelle i L`oreal Hair Expertise (mam kilka próbek, szampon jest bez SLS i SLES ale wszystko po niemiecku jest napisane wiec biada nie mogę ogarnąć, myje całkiem fajnie, ładnie pachnie i co najważniejsze zmywa olej).

ODŻYWKA d/s: 
Kończyłam resztki Nivea Long Repair, czasem jako odżywkę używałam Maski z Olejem Arganowym z Bioelixire ale na dłuższą metę obciążała mi włosy, które po 10 godzinach wyglądały na oklapnięte i bez życia. Próbowałam również moich zakupowych nowości ale tylko kilka razy bo kończyłam starocie. W marcu planuję używać tylko odżywki Natura Siberica aby przekonać 
MGIEŁKA: 
Gliss Kur Hair Repair with liquid ceratin complex - ok ale gorsza od siostry z olejami.

OLEJ: 
Przez ten miesiąc używałam mojej nowej perełki - oleju musztardowego. Będę nim też olejować włosy w marcu razem z akcją Anwen :)

WCIERKA: 
Jantar, kozieradki nie ruszyłam ani razu.

MASKA:
Maska z Olejem Arganowym z Bioelixire + BIOVAX + Love2MIX do włosów suchych z jagodami Acai i proteinami pereł. W lutym tylko nawilżałam włosy i nie miałam czasu na nic konkretnego z proteinami. Jutro planuję laminowanie żelatyną aby zachować równowagę. 

Wewnętrznie piję dalej herbatkę z pokrzywy ale baaaardzo rzadko, w nowej pracy nie mam tyle czasu żeby co chwilę parzyć herbatę, ale starałam się przynajmniej raz dziennie pić. Od czasu do czasu drożdże, ale piję jak mi się przypomni. Wydaje mi się, że nawet jeśli piję je sporadycznie dają rade. 

Jakie plany mam na marzec... na pewno więcej protein, planuję też częściej spinać włosy do pracy no i fryzjer... muszę w końcu się wybrać na podcięcie profesjonalnymi nożyczkami i zrobić coś fajnego na głowie bo mój kuzyn/chrześniak kończy pod koniec miesiąca swój pierwszy rok na świecie ^^ i trzeba jakoś wyglądać hihihi

piątek, 7 lutego 2014

zakupy, czyli co kobieta lubi najbardziej

 

Styczeń to nie tylko miesiąc zmian ale i zakupów. Tradycyjnie zakupy zrobiłam na Triny.pl oraz w SF i Rossmanie. Pierwszy raz zdecydowałam się na zakup niektórych kosmetyków, więc zacznie się testowanie i sprawdzanie. Już nie mogę się doczekać ale niestety spora część musi poczekać na swoją kolej. Przede wszystkim muszę w tym miesiącu spotkać denko kilku zapychaczy mojej szafki, która obecnie pęka w szwach.

  • LOVE 2MIX Organic -Nawilżająca maska do włosów suchych z jagodami Acai i proteinami pereł;
  • Olej musztardowy - będę go używać w tym miesiącu;
  • Natura Siberica - Balsam Ochrona i Odżywienie dla włosów suchych;
  • Olejek SESA do włosów;
  • Szampon i Odżywka z receptury Agafii na kwiatowym propolisie - to mój pewnik, do tej pory miałam tylko odżywkę teraz postawiłam na duet;
  • Maska Bioelixire z olejkiem arganowym;
  • Balsam Babydream fur mama - tu mały niewypał miał być olejek kupiłam balsam ale używam go do ciała wiec się nie zmarnuje.

niedziela, 2 lutego 2014

posumowanie STYCZNIA

Styczeń to dla mnie miesiąc zmian. Po kilkumiesięcznym poszukiwaniu nowej pracy wreszcie udało mi się znaleźć coś nowego. Jestem bardzo zadowolona ale wiązało się to oczywiście ze stresem a stres to u mnie wzmożone wypadanie włosów, które dawało mi się z końcem stycznia we znaki. 
Mam nadzieję że szybko mi się wszystko uspokoi i organizm wróci do normy. Cały czas mu oczywiście pomagam i bez kozieradki się nie obeszło... stosuję ją zresztą nadal.

Wczoraj zrobiłam zakupy na triny.pl wiec w lutym będę próbować sporo nowych rosyjskich produktów, już nie mogę się doczekać nadejścia paczki, ktorą od razu się pochwalę :))



SZAMPON: DabyDream a dla zakwaszania raz na jakiś czas Facelle. 

ODŻYWKA d/s: Nivea Long Repair / Balsam Babuszki Agafii na łopianowym propolisie / planeta organica - tybetańska odżywka (stosuje te odżywki wymiennie co kilka dni żeby włosy się nie przyzwyczaiły, ale najczęściej stosowałam Balsam Babuszki Agafii) .

MGIEŁKA: Gliss Kur Hair Repair with liqud ceratin complex.

OLEJ: Olej lniany / Altera Brzoza i Pomarańcza.

WCIERKA: Kozieradka i Jantar.

MASKA: Planeta Organica Toskańska maska / Biowax do włosów suchych - wreszcie doczekałam się denka Biowaxu, nie byłam szczególnie zachwycona, maska działała ale nie było achów. 

SILK: Biovax silk ,jedwab w płynie.

sobota, 11 stycznia 2014

denko - aktywne serum na porost włosów babuszki Agafii

Długo nie mogłam się zabrać to recenzji tego produktu, który niestety nie spełnił moich oczekiwań. Bardzo lubię odżywki z tej serii ale ta wcierka nie była warta swojej ceny.

Nie będę długo opisywać zapachów, ponieważ to nie jest dla mnie najważniejsze, po stosowaniu kozieradki wiem że nawet jeśli coś nie za pięknie pachnie, może rewelacyjnie działać. W przypadku serum zapach jest łagodny ziołowy ale... działanie...no właśnie...

Stosowałam serum przez 2 miesiące, spryskując skórę skalpu dosyć wygodnym aplikatorem ale nadającym się raczej na mgiełki. Mimo wszystko wolę aplikację takich wcierek strzykawką, często miałam wrażenie, że więcej serum trafia na włosy niż na skalp, czyli nie tam gdzie ma dotrzeć. 

Porównując serum do innych przyśpieszaczy, jestem zawiedziona. Nie zauważyłam nowych włosów, szybszego porostu... Drożdże, Jantar i Kozieradka dalej wygrywają jeśli chodzi o przyśpieszenie wzrostu i bejbiki.

To by było na tyle, nie wiem czy warto coś jeszcze dodawać jak człowiek zawiedzie się na produkcie. Niestety tego moje włosy nie polubiły. Jedynym plusem  jest to że nie podrażniło mi skalpu, no ale jestem ogólnie mało wrażliwa na takie sprawy.