Styczeń to dla mnie miesiąc zmian. Po kilkumiesięcznym poszukiwaniu nowej pracy wreszcie udało mi się znaleźć coś nowego. Jestem bardzo zadowolona ale wiązało się to oczywiście ze stresem a stres to u mnie wzmożone wypadanie włosów, które dawało mi się z końcem stycznia we znaki.
Mam nadzieję że szybko mi się wszystko uspokoi i organizm wróci do normy. Cały czas mu oczywiście pomagam i bez kozieradki się nie obeszło... stosuję ją zresztą nadal.
Wczoraj zrobiłam zakupy na triny.pl wiec w lutym będę próbować sporo nowych rosyjskich produktów, już nie mogę się doczekać nadejścia paczki, ktorą od razu się pochwalę :))
SZAMPON: DabyDream a dla zakwaszania raz na jakiś czas Facelle.
ODŻYWKA d/s: Nivea Long Repair / Balsam Babuszki Agafii na łopianowym propolisie / planeta organica - tybetańska odżywka (stosuje te odżywki wymiennie co kilka dni żeby włosy się nie przyzwyczaiły, ale najczęściej stosowałam Balsam Babuszki Agafii) .
MGIEŁKA: Gliss Kur Hair Repair with liqud ceratin complex.
OLEJ: Olej lniany / Altera Brzoza i Pomarańcza.
WCIERKA: Kozieradka i Jantar.
MASKA: Planeta Organica Toskańska maska / Biowax do włosów suchych - wreszcie doczekałam się denka Biowaxu, nie byłam szczególnie zachwycona, maska działała ale nie było achów.
SILK: Biovax silk ,jedwab w płynie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz