Mam wolny piątek i postanowiłam podciąć końcówki, poprosiłam mamę o pomoc no i ścięła mi za dużo jak to z matkami bywa, mam wrażenie że cały przyrost z ostatnich miesięcy został wycięty :( Nie były tak mocno zniszczone ale obiecałam sobie już na początku mojego włosomaniactwa podcinać włosy co 3 miesiące. Wczoraj wieczorem zafundowałam sobie maskę z żółtka, miodu i cytryny na bazie oleju rycynowego. Postanowiłam dostarczyć trochę protein moim biednym włoskom.
piątek, 6 września 2013
podcięcie końcówek
Mam wolny piątek i postanowiłam podciąć końcówki, poprosiłam mamę o pomoc no i ścięła mi za dużo jak to z matkami bywa, mam wrażenie że cały przyrost z ostatnich miesięcy został wycięty :( Nie były tak mocno zniszczone ale obiecałam sobie już na początku mojego włosomaniactwa podcinać włosy co 3 miesiące. Wczoraj wieczorem zafundowałam sobie maskę z żółtka, miodu i cytryny na bazie oleju rycynowego. Postanowiłam dostarczyć trochę protein moim biednym włoskom.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz