wtorek, 2 września 2014

podsumowanie SIERPNIA

Walka o każdy włos, tak mogę podsumować miesiąc sierpień. Walczyłam z wypadaniem i potwierdziło się że wcierki z Seboradinu dają radę. Muszę powiedzieć że obie wersje i ta z Rzepą i ta z Żęń-Szeniem powstrzymała u mnie wypadanie o ile cały czas wcieram. Jak przestaję to włosy lecą po jakimś czasie na nowo wiec chyba będzie pora na zakup tabletek z Solgaru włosy skóra i paznokcie... żeby walczyć też od środka. Pewnie zbliżająca się jesień ma tu dużo do powiedzenia i trzeba to jakoś powstrzymać zanim zostanę łysą włosomaniaczką.

Oto lista produktów z których korzystałam w sierpniu:

SZAMPON: 
BabyDream / Facelle, oczyszczanie: Barwa 

ODŻYWKA d/s: 
 Nivea Long Repair / Garnier Awokado i masło karite / Natura Siberica / Kallos Color

MGIEŁKA: 
Odstawiłam odżywkę bez spłukiwania czekając na efekty po jedwabiu 

OLEJ: 
Olejek BabyDream fur Mama ( mam lenia i kiepsko mi szło olejowanie aczkolwiek starałam się to robić przynajmniej 3 razy w tygodniu, dodatkowo bałam się że przy ostatnim wzmożonym wypadaniu może mi to jeszcze bardziej osłabiać włosy wiec to też mnie od olejowania odstraszało )

WCIERKA: 
Farmona Jantar + Seboradin z Czarną Rzepą efekt wymieszania był taki że włosy trochę bardziej urosły niż zazwyczaj no i pod koniec miesiąca wreszcie czuję że włosów aż tak dużo nie leci, teraz w ruch poszła woda brzozowa :)

MASKA:
Kallos Color czasem używana jako odżywka

SERUM NA KOŃCÓWKI:
Jedwab z Green Pharmacy <3

PŁUKANKA:
na początku miesiąca miałam siłę do płukanki ale teraz znowu brak motywacji mnie zdemotywował i płukałam jak sobie przypomniałam ale nie za regularnie


poniedziałek, 1 września 2014

zakupy, czyli znowu wydałam za dużo kasy...


Tym razem postawiłam na trochę nowości i starości robiąc swoje włosowe zakupy. Zdjęcie dałam tylko nowości, całość zakupów nie mieściła się w kadr hihihi. Po roku stosowania na zmianę głównie szamponów BabyDream oraz Facelle nadszedł na czas próby nowych delikatniejszych szamponów do używania na co dzień. W związku z tym postanowieniem zgarnęłam szampony Alterry, które całe szczęście były po promocji
1) Szampon do włosów Alterra z Biotyną i Kofeiną, ulotka mówi że dla włosów osłabionych i przerzedzających się czyli dla moich włosów wypisz wymaluj, ten szampon będzie podstawą mojej pielęgnacji codziennej we wrześniu.
2) Szampon do włosów Alterra z Papają i Bambusem ma dodawać objętości co też się mi przyda , no ten to specyfik będzie dopiero w październiku brylował w moim salonie kosmetycznym potem ocenię który lepszy.
3) Szampon Radical Farmony to tak jakby sentyment jeszcze z czasów przed włosomaniactwem. Wersją czerwoną walczyłam z wypadaniem włosów, tym razem postawiłam na Szampon Regenerujący do włosów farbowanych z ekstraktem z miłorzębu, to będzie mój szampon SLSowy raz na tydzień bo barwa mi się już skończyła.
4) Mgiełka Gliss Kur Ultimate Oil Repair, tak wiem! silikony! ale muszę niestety trochę wzmocnić nimi włosy na jesień. W sierpniu miałam przerwę od odżywki b/s dlatego teraz w ruch pójdzie również i ta wersja. Nie za często ale co 3 dzień myślę że wystarczy. Nie chce przeproteinować włosów przecież. No.